Magdalena Chajzler
Wprowadzenie Ustawy Łańcuchowej, która ma na celu zwiększenie odpowiedzialności za bezpieczeństwo i jakość żywności w łańcuchu dostaw, może okazać się niekorzystne dla polskiej hodowli karpia. Branża hodowlana, szczególnie karpiowa, obawia się, że nowe regulacje mogą prowadzić do dodatkowych obciążeń administracyjnych oraz wyższych kosztów produkcji. Z kolei Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) podkreśla, że kluczowe jest dostosowanie przepisów do specyficznych warunków tej branży, aby uniknąć jej marginalizacji.
Wprowadzając Ustawę Łańcuchową, rząd chce zapewnić większą przejrzystość w handlu żywnością oraz zapewnić wyższe standardy jakości. W praktyce oznacza to, że producenci będą musieli przestrzegać bardziej restrykcyjnych norm, zarówno w zakresie jakości, jak i pochodzenia surowców. Choć celem jest poprawa bezpieczeństwa żywnościowego, hodowcy karpi obawiają się, że nowe wymagania administracyjne, takie jak obowiązek udokumentowania pełnej ścieżki dostaw, mogą wymagać dużych nakładów finansowych. W związku z tym, wielu z nich boi się, że podniesie to koszty produkcji do poziomu, który będzie nieakceptowalny na rynku.
Warto również dodać, że hodowla karpia to sektor, który nie zawsze dysponuje dużymi marginesami finansowymi. Wzrost kosztów, związany z implementacją nowych regulacji, mógłby prowadzić do spadku konkurencyjności polskich hodowców, zwłaszcza na tle rywali z innych krajów, gdzie przepisy są mniej restrykcyjne. Wielu producentów wskazuje, że nie tylko rosnące koszty produkcji, ale także dodatkowa biurokracja, mogą stanowić poważną przeszkodę w ich działalności.
Reakcje Ministerstwa Rolnictwa – szansa na kompromis?
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zdając sobie sprawę z zagrożeń dla hodowli karpia, rozpoczęło rozmowy z przedstawicielami branży, mające na celu wypracowanie kompromisowych rozwiązań. W ramach tych konsultacji ma zostać ocenione, w jaki sposób ustawa może zostać dostosowana, by nie zagrażała tradycyjnej hodowli karpia. Istnieje także propozycja wprowadzenia programów wsparcia dla hodowców, które miałyby na celu zminimalizowanie kosztów związanych z dostosowaniem do nowych regulacji.
Jednak nie wszyscy rolnicy są optymistycznie nastawieni do tych rozmów. Niektórzy wyrażają wątpliwości co do skuteczności proponowanych zmian, obawiając się, że mogą one nie wystarczyć, aby zabezpieczyć ich przed dalszymi trudnościami finansowymi. W tym kontekście, rolnicy apelują o wprowadzenie szczegółowych rozwiązań, które uwzględnią specyfikę hodowli karpia oraz realia rynku, na którym działają.
Czy polska hodowla karpia przetrwa pod ciężarem nowych przepisów?
Przyszłość hodowli karpia w Polsce zależy od umiejętności dostosowania przepisów do specyfiki tego sektora. Wprowadzenie Ustawy Łańcuchowej może mieć długofalowe konsekwencje dla całej branży, w tym nie tylko dla producentów karpi, ale także dla innych ogniw łańcucha dostaw, takich jak przetwórcy czy sprzedawcy. Jeśli nowa ustawa zostanie zbyt restrykcyjnie wdrożona, może to prowadzić do dalszego pogorszenia sytuacji ekonomicznej hodowców, którzy będą zmuszeni do szukania alternatywnych źródeł dochodów lub całkowitego zaprzestania działalności. Wydaje się, że tylko zrównoważone podejście do nowych regulacji, uwzględniające specyficzne potrzeby hodowców, może zapewnić przyszłość polskiej hodowli karpia.
Podsumowując, Ustawa Łańcuchowa ma potencjał, by poprawić jakość żywności w Polsce, ale jednocześnie może stanowić poważne wyzwanie dla hodowli karpia, jednej z najbardziej tradycyjnych gałęzi polskiego rolnictwa. Zatem odpowiednia adaptacja przepisów, w formie dialogu z branżą, może okazać się kluczowa, by polska hodowla karpia mogła nadal funkcjonować na konkurencyjnym rynku europejskim.
